Kontakty biznesowe, czyli zasada ograniczonego zaufania?

Arkadiusz ( w biznesie do 15 lat): w biznesie często bardzo trudno jest wypośrodkować relacje międzyludzkie, bowiem z jednej strony należy być sympatycznym i życzliwym, jednak z drugiej strony zawsze należy podchodzić ostrożnie do innych ludzi i z pewną dozą powątpiewania. W mojej piętnastoletniej działalności biznesowej spotykałem, bowiem niejednokrotnie ludzi, którzy wydawali mi się sympatycznie, ale gdy przychodziło do rozmów o pieniądzach robili się pazerni, a często nawet nieuczciwi.

Mieczysław (27 lat w biznesie): wiele złego mówi się o PRL-u, ale prawdę powiedziawszy jak sobie przypomnę jak wtedy wyglądały relacje w biznesie, to aż za tym tęsknie. Wtedy wrogiem była administracja publiczna, która „prywaciarzy” nienawidziła, więc my biznesmeni trzymaliśmy się razem. Często nie trzeba było żadnych umów na papierze, wystarczyło danie słowa i każdy tego słowa dotrzymywał. Dziś bałbym się komukolwiek na słowo uwierzyć, choć mam kilku takich sprawdzonych partnerów, jeszcze z tamtych czasów, z którymi nie muszę niczego podpisywać i tak wszystko świetnie działa.

Agata (5 lat w biznesie): działam w biznesie dopiero od pięciu lat, ale do tego czasu próbowano minie już kilkakrotnie oszukać, a miałam też kontrakty, z których nie wywiązali się zleceniobiorcy. Prawdę powiedziawszy przez te pięć lat nauczyłam się, że wszystko, każde nawet najdrobniejsze ustalenia muszą mieć formę pisemną i potwierdzoną przez obie strony, teraz wymagam też do moich zleceniobiorców, żeby przedstawiali mi gwarancje należytego wykonania kontraktu, bowiem w mojej branży nie mogą sobie pozwolić na żadne opóźnienie. Takie gwarancje to naprawdę bardzo dobra rzecz, więcej na ten temat można znaleźć tutaj – gwarancjeprzetargowe.pl/gwarancja-ubezpieczeniowa-nalezytego-wykonania-kontraktu.

Justyna (12 lat w biznesie): prawdę powiedziawszy prowadzę ten biznes od ponad dziesięciu lat i jeszcze nikt mnie nie próbował oszukać, a wszyscy zawsze dokładali starań, żeby się z kontraktu wywiązać. Jednym elementem biznesowych relacji, które spędzają mi sen z powiek to moi dłużnicy, których muszę ciągać po sądach, bo nie chcą płacić za moje usług. Jednak Ci, którzy mnie dostarczają sprzęt i usług to rzetelne firmy, z którymi nigdy nie miałam problemu. Co prawda zawsze podpisujemy kontrakty, ale nikt z nas nie trzyma się tego rygorystycznie – mamy do siebie zaufanie i jak do tej pory taki układ świetnie nam się sprawdza i nie prowadzi do żadnych problemów.